Trzy dni temu, Komenda Miejska Policji we Wrocławiu, podała do wiadomości publicznej, że schwytano 30-letniego mężczyznę, który w środku dnia próbował ukraść katalizator z zaparkowanego auta. Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Takie sytuacje są na porządku dziennym, a w ostatnim czasie, proceder dodatkowo uległ nasileniu z powodów, o których za chwilę wspomnimy. Na kradzieże narażeni są szczególnie właściciele aut dostawczych i modeli z nadwoziem typu SUV. Pojazdy te posiadają wysokie zawieszenie, które ułatwia dostęp do tejże części. Do wycięcia katalizatora służy najczęściej przenośny palnik gazowy, linka tnąca lub akumulatorowa piła elektryczna.
Co jest powodem rosnącego popytu na katalizatory samochodowe?
Osoba niewtajemniczona w temacie, mogłaby zadać sobie pytanie: „Po co komuś zużyta i często zardzewiała część?” Otóż nic bardziej mylnego… Katalizatory samochodowe składają się tradycyjnie z metalowej obudowy, osłonki oraz ceramicznego rdzenia. To właśnie on stanowi o wartości modelu, ponieważ zawiera cenne metale szlachetne, takie jak platyna, pallad oraz rod. Pełnią one bardzo ważną funkcję w układzie wydechowym – oczyszczają spaliny z niebezpiecznych dla naszego zdrowia związków chemicznych. Na ten moment, nie wynaleziono innego rozwiązania, które można byłoby z powodzeniem zastosować w samochodach z silnikiem spalinowym.
Wartość katalizatora rośnie, gdy na światowych giełdach rosną ceny zawartych w nim pierwiastków szlachetnych. Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. Od roku, cena wspomnianych surowców konsekwentnie rośnie. Oczywiste jest, że cenniki skupów także ulegają zmianom na korzyść.
To sprawia, że zainteresowanie tematem katalizatorów błyskawicznie rośnie – widać to w ilości ogłoszeń o treści „Odkupię używane katalizatory” jakie masowo pojawiają się na portalach ogłoszeniowych. Obecnie mamy do czynienia z wysypem prywatnych osób, które postanowiły wzbogacić się na aktualnych tendencjach rynkowych.
Profesjonalizm lub spryt
Świetnie, jeśli osoba chcąca zarabiać na używanych katalizatorach, robi to w sposób legalny – zakłada własną działalność, uzyskuje wpis do Bazy BDO, organizuje odpowiednie miejsce do przechowywania materiału i stosuje uczciwe zasady rozliczenia z Klientami. Gorzej, jeśli na taką formę „biznesu” decydują się osoby, które znalazły w tym łatwy sposób zarobkowania, a katalizatory wyceniane są „na oko”. Oczywiście, większość skupujących nie ma złych intencji. Na rynku działa jednak pewien margines osób, które działają nieuczciwie, powodując, że konieczne jest zachowanie czujności. Niejednokrotnie zdarza się, że proponowana przez nich cena jest mocno zaniżana, przez co kupujący zyskują na nieświadomości sprzedających. Nagminnym jest także sztuczne zawyżanie cen, by pozyskać klienta. Osoba sprzedająca chce otrzymać jak najwyższą kwotę za część, którą wiezie często kilkadziesiąt i więcej kilometrów. Po przyjeździe, okazuje się, że brakuje jakiejś cyfry w oznaczeniu lub katalizator jest uszkodzony, a sprzedający szuka pretekstu, by nie wywiązać się ze swoich obietnic. Najczęściej mimo to, dochodzi do transakcji, a sprzedający nie wie, że został w perfidny sposób oszukany.
Rygorystyczne przepisy – sposób na walkę z czarnym rynkiem?
Na bieżąco informujemy Was o najnowszych zmianach w przepisach środowiskowych. Przy każdej z takich zmian, Ministerstwo Klimatu powołuje się na walkę z czarnym rynkiem, który wciąż ma się dobrze. W ciągu ostatniego roku, na firmy gospodarujące odpadami nałożono takie nowe obowiązki jak :
- opracowanie operatu przeciwpożarowego dla odpadów palnych – warto tu nadmienić, że w wyniku nieprecyzyjnych przepisów, część Urzędów Marszałkowskich uznaje katalizatory samochodowe jako odpad niepalny, a część jako palny;
- zabezpieczenie ewentualnych roszczeń;
- zaostrzenie kar, nawet za nieznaczące niedopatrzenia;
- konieczność prowadzenia elektronicznej ewidencji w BDO;
Pomimo dobrych intencji organów ustawodawczych, przepisy, które ustanowili, nie celują w „mafię odpadową”. Ciężko spodziewać się kontroli w nielegalnym, mobilnym skupie katalizatorów. Takie osoby działają poza ustawą, więc zmiany w przepisach ich zwyczajnie nie dotyczą. Brak odpowiednich regulacji prawnych w tym zakresie powoduje impas. Efekt? w Polsce działa ponad 1 000 nielegalnych skupów, zatem skala problemu jest duża. Mimo, że w świetle prawa jest to nielegalne, nie zauważyliśmy, by osoby trudniące się handlem katalizatorami bez zezwoleń, ponosiły jakiekolwiek konsekwencje prawne. Na wszelkich incydentach związanych z kradzieżą czy nielegalnym zakupem części, cierpią okoliczne, legalnie działające punkty, które w następstwie takich sytuacji, stają się celem instytucji kontrolujących. Organy te często szukają w tych miejscach kradzionych części. Przestępstwa same w sobie są natomiast słabo wykrywalne.
Rozwiązaniem zdrowy rozsądek?
Nie chcemy generalizować… Większość osób z pewnością działa etycznie, jednakże na etapie nawiązywania współpracy, ciężko stwierdzić jakie są intencje drugiej strony. Warto – jak w każdym takim przypadku – zachować czujność i weryfikować informacje jakie są nam udostępniane. Nie bójmy się dociekać swoich praw i prosić o dowód zapłaty, rachunek, fakturę. Ktoś kto nie ma przed nami nic do ukrycia, z pewnością nie odmówi ich wystawienia. Dzięki temu będziecie w posiadaniu dowodu, że transakcja miała miejsce i będziecie mogli ubiegać się o swoje prawa w przypadku podejrzenia, że zostaliście oszukani. To Wasze prawo i warto z niego korzystać! Korzystajcie z usług skupów, które śmiało odpowiadają na Wasze pytanie, stosują przejrzyste zasady współpracy i służą doradztwem merytorycznym.
W zakładce „Partnerzy” znajdziecie listę skupujących, z którymi bezpiecznie możecie nawiązać współpracę w zakresie sprzedaży katalizatorów.