Tydzień zaczynamy standardowo od podsumowania ostatnich dni na giełdzie metali szlachetnych. Jak zmieniały się ceny platyny, palladu i rodu w okresie od 31 stycznia do 7 lutego 2020? Zapraszamy do lektury.
Notowania platyny w opisywanym czasie cechowały się dużą zmiennością, co widoczne jest na poniższym wykresie. Najwyższą wartość osiągnęła ona w połowie tygodnia (986,30 USD/uncję), a średnia wyniosła 970,59 USD/uncję. Spoglądając na wartość średniej ze stycznia (990 USD/uncję), wiemy, że może być lepiej. Warto wspomnieć dodatkowo, że w trakcie 7 dni, pomimo dużej dynamiki zmian, cena uległa finalnie niewielkiemu wzrostowi i końcem tygodnia, uncja kosztowała prawie 8 dolarów więcej niż na początku.
Kurs palladu w ostatnich dniach, można scharakteryzować w prosty sposób. W pierwszej połowie tygodnia obserwowaliśmy wzrost, w drugiej proporcjonalnie duży spadek. Zaczęło się od wartości 2 217 USD/uncję. Cena dynamicznie rosła do środy. Maksymalna wartość, jaką uncja palladu osiągnęła w ubiegłym tygodniu, to 2 397,95 USD w dniu 5 lutego. Niestety w drugiej połowie nastąpił wspomniany przez nas spadek. Spowodował, że cena wróciła do punktu wyjścia, a poddawany analizie okres czasu, zakończył się dla tego metalu szlachetnego wartością 2 213 USD/uncję. To niewiele mniej niż cena z początku tygodnia.
Nie da się ukryć, że pomimo drobnych spadków w obrębie tygodnia, cena palladu konsekwentnie pnie się w górę. Uncja jest prawie o 900 dolarów droższa niż w przypadku złota, które do tej pory wiodło prym na rynku metali szlachetnych. Już wcześniej tłumaczyliśmy skąd tak nagły wzrost ceny. Pallad to niezwykle ważny surowiec dla przemysłu motoryzacyjnego. 85% całego zapotrzebowania przypada właśnie na motoryzację. Pierwiastek ten jest uważany za najważniejszy ekonomicznie metal w grupie platynowców, obok platyny oraz niedocenianego i pomijanego w dyskursie rodu. Znajduje on swoje zastosowanie w produkcji katalizatorów samochodowych, ale także w takich dziedzinach jak medycyna, elektronika czy branża jubilerska.
Jego złoża można odnaleźć głównie w Afryce Południowej i w Azji. W mniejszych ilościach występuje również w Ameryce Północnej. Popyt rośnie nie tylko ze względu na stanowcze odejście od pojazdów z silnikiem diesla i rosnące normy czystości powietrza, ale także ze względu na zmniejszenie wydobycia w Afryce, spowodowane obecnym kryzysem energetycznym. Wzrost popytu przy jednoczesnym zmniejszeniu wydobycia powoduje, że wykres notowań palladu wystrzelił w górę. Do kiedy potrwa dobra passa tego surowca? tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Rosnąca systematycznie cena surowca, w końcu spowoduje wzrost zainteresowania tańszą alternatywą – wykorzystaniem platyny. Może to doprowadzić finalnie do zatrzymania wzrostu. Kolejnym czynnikiem spowalniającym wzrost może okazać się zapowiedziane już zwiększenie wydobycia palladu od 2021 roku, co sprawi, że potrzeby rynku będą zaspokojone w większym stopniu. Branża motoryzacyjna przewiduje także, że zwiększenie popytu na samochody elektryczne stanie się kolejnym czynnikiem hamującym wzrost cen palladu. Co do tego ostatniego, sami jesteśmy ciekawi czy ta teza potwierdzi się w praktyce.
Mimo coraz większej różnicy cenowej jaka dzieli pallad i złoto, ten pierwszy nie stanowi konkurencji dla drugiego jeśli chodzi o atrakcyjność inwestycyjną. Zdaniem ekspertów, lepiej postawić na złoto i srebro.
Czy pallad „doszedł do ściany” i osiągnął swój szczyt? Przekonamy się w kolejnych kwartałach.
Ostatni tydzień był zdecydowanie najkorzystniejszy dla rodu. Pierwiastek ten widocznie zwiększył swą wartość z 9 200 USD/uncję, do 9 500 USD/uncję. W porównaniu z platyną i palladem, rod charakteryzuje się znaczącymi zmianami w obrębie tygodnia. Ostatnim razem, z tak wysoką ceną rodu spotkaliśmy się w czerwcu 2008 roku. Czy możemy liczyć na dalszy wzrost ceny? Notowania rodu są nieprzewidywalne i mało stabilne. Gdy w 2008 metal ten osiągnął zawrotną wartość rynkową, już 4 miesiące później, uncja warta była niecałe 1 200 USD/uncję. Wniosek jest więc prosty. Korzystajmy z obecnych, wysokich cen i obserwujmy spokojnie sytuację.
Złoto zmniejszyło swą wartość o kilkanaście dolarów w ciągu ostatnich dni. Średnia cena w okresie 31.01 – 07.02., wyniosła 1 571 USD/uncję. To o 58 USD więcej niż średnia z ostatnich 3-ech miesięcy. To dobra wiadomość dla inwestujących w królewski metal. Spadkowi uległo także srebro. Najwyższą wartość obserwowano początkiem tygodnia, gdy uncja kosztowała 18,03 USD.
Zapraszamy na kolejne podsumowania tygodniowe. Na naszej stronie możecie obserwować bieżące notowania popularnych metali szlachetnych i aktualne ceny katalizatorów samochodowych.